Podsumowanie sezonu lęgowego sokoła wędrownego w Polsce 2020 - lęgi naturalne i reintrodukcje

Autor: Administrator

     Dwudziesty drugi sezon obrączkowania dzikich sokołów wędrownych za nami. Spodziewaliśmy się, że będzie lepszy niż poprzedni, ale początek sezonu obrączkarskiego trochę ostudził nasz optymizm. W wielu gniazdach znajdowaliśmy znacznie więcej niż w poprzednich latach, niezalężonych lub zamarłych jaj, choć były i wyjątki, jak choćby kolejne stanowisko z pięcioma młodymi. Ostatecznie jednak okazało się, że ten rok okazał się lepszy od poprzednich i to głównie za sprawą leśnych gniazd, na których nam najbardziej zależy.

Tereny leśne

     Rok 2020 był wyjątkowo udany dla ekotypu leśnego. Zlokalizowano aż sześć nowych stanowisk. Dwóch z nich, spodziewaliśmy się już od roku. W 2019 roku pojawiła się para przy gniazdach reintrodukcyjnych w Nadleśnictwie Żmigród. Samiec wykluty w 2017 roku w sąsiednim nadleśnictwie, samica natomiast przyleciała do nas z Czech, gdzie wykluła się w roku 2018 na półce skalnej. Samica w zeszłym roku była jeszcze za młoda na lęgi (chociaż czasami się zdarzają lęgi rocznych samic). Para zajęła terytorium, a gdy na jej terenie pojawiły się młode sokoły z reintrodukcji, dokarmiały je. Dzięki temu wypuszczone sokoły miały zapewnioną najlepszą możliwą opiekę. Po sezonie, dzięki wsparciu WFOŚiGW we Wrocławiu, zainstalowaliśmy w gnieździe kamerę, a podgląd udostępniliśmy na naszej stronie. Ptaki otrzymały imiona Borek i Zdenka. Dochowały się czworga piskląt. W trakcie sezonu z jednego gniazda reintrodukcyjnego wypuścilismy kolejne sokoły, którymi para się zajęła. Można było dzięki temu niejednokrotnie zastać w gnieździe zarówno młode własne jak i adoptowane.

    Drugie spodziewane gniazdo było w Nadleśnictwie Cybinka, gdzie już w zeszłym roku przebywała para również z roczną samicą, którą uwieczniła fotopułapka zainstalowana na platformie dla rybołowów. W tym roku para złożyła dwa jaja i odchowała jedno młode. Podczas kontroli gniazda w okresie przewidywanego obrączkowania okazało się, że w gnieździe są jeszcze jajka. Kontrola odbyła się za pomocą drona, dlatego nie wiedzieliśmy, czy jaja zamarły, czy był to późny lęg. Na szczęście po trzech tygodniach, na początku czerwca, okazało się, że w gnieździe jest jedno młode.  Był to jeden z najpóźniejszych lęgów, które mieliśmy w planach zaobrączkować.

     Kolejne stanowisko znalezione zostało przez Łukasza Ławickiego w Nadleśnictwie Chojna. Platforma dla rybołowa była zamontowana na prawie czterdziestometrowym modrzewiu. W gnieździe zastaliśmy dwa młode.  Następne gniazdo znalazł leśniczy Leszek Stankiewicz w Nadleśnictwie Wałcz podczas kontroli również platform dla rybołowa. Para dochowała się czterech młodych.  Kolejne stanowisko sokoła zlokalizował leśniczy Marcin Kaczmarek w najbogatszym w sokoły Nadleśnictwie w Polsce - w Barlinku. Jest to już czwarte stanowisko w tym nadleśnictwie. W gnieździe były trzy młode. Bardzo późny lęg odbył się w gnieździe reintrodukcyjnym w Nowych Ramukach. Dzięki zamontowanej fotopułapce termin obrączkowania mieliśmy zaplanowany na 19 czerwca a wcześniej zakończylismy obrączkowanie już 3 czerwca. Sezon był praktycznie już z początkiem czerwca zakończony.

    W niedzielę, 7 czerwca otrzymujemy telefon, że na terenie Nadleśnictwa Torzym znaleziono kolejne gniazdo z dwoma młodymi. Znalazca, Wiesław Nowak, leśnik z sąsiedniego nadleśnictwa, zauważył sokoły wracając z polowania. Już następnego dnia byliśmy na miejscu zaobrączkować dwa młode. Było to jedyne z sześciu nowych tegorocznych stanowisk leśnych w gnieździe naturalnym, należącym do kruka. Wszystkie pozostałe pary zajęły platformy dla rybołowów lub założone specjalnie dla nich. W tym miejscu wypadałoby podziękowac za realizację dużego projektu skierowanego na ochronę rybołowa realizowanego przez Komitet Ochrony Orłów, w ramach którego zainstalowano dużą ilość platform, które, jak się okazuje, są też bardzo atrakcyjne dla sokołów. 

    Gdy sezon sokoli już praktycznie się zakończył, łącznie z licznymi w tym roku reintrodukcjami, w lipcu dostajemy infromację od naszego "etatowego" opiekuna sokołów, Marcina Kaczmarka, że na jego terenie jest jeszcze jedna para z młodymi. 12 lipca jedziemy je zaobrączkować. W gnieździe były trzy młode, ale już na tyle duże, że podczas wchodzenia jeden z młodych wystartował z gniazda znajdując miejsce obserwacyjne na sąsiednim drzewie. Pozostałe dwa młode udało się bezpiecznie zaobrączkować. Okazało się, że jest to para, która w zeszłym roku gniazdowała w sąsiednim Nadleśnictwie Strzelce Krajeńskie, gdzie intensywnie walczyła o gniazdo z rybołowami. Walkę co prawda wygrały, ale gniazdo nie nadawało się do złożenia jaj przez sokoły. Prawdopodobnie z tego powodu ptaki musiały znaleźć nowe gniazdo, przez co nastąpiło znaczne opóźnienie lęgu. 

     Obrączkowanie w lasach zaczęliśmy natomiast od stanowiska w Nadlesnictwie Trzebież, które możemy na żywo podglądać od kilku lat. W gnieździe wykluły się cztery młode. Niestety dwa młode zginęły w wyniku nocnych ataków puszczyka, co zostało uwiecznione na filmach z podglądu. Na szczęscie dorosłe sokoły obroniły pozostałe  młode przed kolejnymi atakami puszczyka. Zaobrączkowaliśmy przez to tylko dwa młode. Następnego dnia cztery młode zostały zaobrączkowane w Nadleśnictwie Barlinek. W Nadleśnictwie Dębno były trzy młode. W Nadleśnictwie Kłodawa, gdzie w zeszłym roku spadło gniazdo z młodymi, w tym roku  były trzy młode. Przedostatnie gniazdo w Nadleśnictwie Mieszkowice, w którym udaje się wyprowadzać młode co drugi rok. W drugim sezonie lęgowym w roku 2017, podczas wysiadywania jaj gniazdo w wyniku silnych wiatrów spadło i lęg został stracony. Po odbudowie gniazda w roku 2018 ptaki odchowały trzy młode. Wiosną 2019 w okolicach gniazda znaleźliśmy prawie cały komplet piór samicy a niedaleko tego miejsca okazałą wyplówkę puchacza. Samiec nadal był obecny w rewirze, co dawało nadzieję, że do następnego sezonu znajdzie sobie samicę. W tym roku z nową samicą para wyprowadziła trzy młode. Co się wydarzy w przyszłym roku aż strach pomysleć. Liczymy jednak, że zła passa się zakończy i wszystko potoczy się dalej pomyślnie. Ostatnie planowane obrączkowanie, to Nadleśnictwo Nowe Ramuki. Para w tym roku zajęła gniazdo reintrodukcyjne. Podczas kontroli gniazda w okresie potencjalnego obrączkowania okazało się, że w gnieździe są jeszcze jaja. Pozostawiliśmy tam fotopułapkę, aby na bieżąco wiedzieć, co się dzieje w gnieździe i na obrączkowanie przyjechaliśmy 19 czerwca obrączkując trzy młode. 

     W zeszłym roku, w Nadleśnictwie Strzelce Krajeńskie - drugim stanowisku w tym nadleśnictwie - na platformie dla puchacza nowa para dochowała się piątki młodych. Wiosną tego roku ptaki były widziane w rewirze ale podczas kontroli gniazda dronem gniazdo okazało się puste. Przed sezonem jednak w gnieździe została zainstalowana fotopułapka. Po jej demontażu okazało się, że w gnieździe było pięć jaj. Niestety pod koniec inkubacji w gnieździe zaczął pojawiać się tajemniczy gość, który systematycznie wybierał jaja. Sam się nie załapał na żadnym zdjęciu, ale z zachowania samicy wnioskujemy, że mogła to być kuna. Podobna sytuacja była w Nadleśnictwie Goleniów, gdzie w zeszłym roku nastąpiła strata z nieznanych nam powodów a w tym roku fotopułapka zamontowana w gnieździe uwieczniła obecność już tylko kuny. Mamy nadzieję, że sokoły znalazły sobie inne bezpieczne gniazdo.

     W zeszłym roku w gniazdach nadrzewnych wykluło się 29 młodych, w tym roku gniazda opuściło już 41 młodych sokołów, co jest najwyższym przyrostem w historii.

Tereny zurbanizowane

     Na terenach miejskich mieliśmy w tym roku tylko jedno nowe stanowisko lęgowe sokołów. Miejsce zostało znalezione przez naszych FalcoFanów w Nowym Dworze Mazowieckim. Oni też zainstalowali na kominie prowizoryczne gniazdo w postaci skrzynki wysypanej żwirem. Ptaki dochowały się tam dwóch młodych. Tamtejszy samiec okazał się wnukiem Franka, który swoje pierwsze lęgi odbył na osławionym balkonie na warszawskich Bielanach. Jego syn - Bielan zagnieździł się na najwyższym warszawskim kominie - w Kawęczynie. Tam jeden z młodych wyklutych w roku 2017 znalazł swoje miejsce właśnie w Nowym Dworze Mazowieckim. 

     Sezon jednak, jak zwykle, zaczynamy od obrączkowania sokołów we włocławskim ANWILu, gdzie jesteśmy już 27 kwietnia. W tym roku jest tam tylko jedno młode. Intensywny sezon zaczął się dopiero 7 maja od obrączkowania sokółów pod okiem kamer w Gdyni. Tam co roku obrączkowaniu towarzyszyła zawsze młodzież i liczne media, w tym roku, ze względu na zaistniałą sytuację epidemiczną, w ograniczonym składzie towarzyszyły nam tylko miejscowe media. Nie udało się ponownie wejść w celu obrączkowania na komin EC w Gdańsku, gdzie było jedno pisklę. Kolejny przystanek to Koszalin, gdzie wiosną zostało wymienione gniazdo i zainstalowane kamery. Niestety pandemia nie pozwoliła na dokończenie prac związanych z podłączeniem systemu do internetu. Z tego powodu to, co zastaliśmy w gnieździe było dla nas bardzo dużą niespodzianką. W gnieździe zastaliśmy pięć młodych. Jest to już trzecia para z takim wynikiem po Lublinie i Strzelcach. Kolejnym przystankiem były Police z trzema młodymi i szczeciński Wiskord z czterema młodymi. To gniazdo zlokalizowane na kominie od dawna nieczynnego zakładu Wiskord było przez wiele lat celem "zdobywców", którzy nielegalnie wchodzili na ten 250 metrowy komin. Kilka razy przez to nastąpiły straty w lęgach. Na szczęście od roku jest nowy właściciel, który skutecznie zabezpieczył komin przed nielegalnymi wejściami. Ze szczytu tego 250 metrowego komina można sobie teraz legalnie zeskoczyć zażywając 8 sekund swobodnego spadku Dream Jump. Sokołom to najwyraźniej zupełnie nie przeszkadza.

     W tym samym czasie obrączkowane są sokoły w Lublinie - trzy młode - i w Puławach - 2 młode. Ze względu na coraz większa ilość lęgów, czasami nie jesteśmy w stanie sami dotrzeć na czas do wszystkich gniazd. Na szczęście pomogli nam zaprzyjaźnieni ornitolodzy z LTO w osobie samego prezesa - Sylwestra Aftyki i jego ekipy -  i zaobrączkowali sokoły za nas. W Głogowie były dwa młode. W tym roku, po raz pierwszy udało się zaobrączkować młode na kominie w Konstancinie Jeziornej. Gniazdo znajduje się na ponad stuletnim kominie. Bezpieczne wejście na ten komin było możliwe tylko dzięki zaprzyjaźnionemu z nami od kilku lat alpiniście - Andrzejowi Palganowi, który wcześniej na tym kominie, i kilku innych, zainstalował prowizoryczne gniazda. W Toruniu, również pod okiem kamer, zapobrączkowaliśmy cztery młode, w niedalekim Inowrocławiu  też cztery, a w Kruszwicy - trzy młode. W Elektrowni Bełchatów ptaki ponownie znalazły miejsce na taśmociągu nawęglania i wyprowadziły tym razem trzy młode. 

     Po kilku latach tułaczki po okolicznych wieżowcach, Franek i Giga powróciły na Pałac Kultury i Nauki. Na czas remontu iglicy musieliśmy tymczasowo zlikwidować gniazdo. Po remoncie, dzięki uprzejmości Zarządu PKiN, mogliśmy tam powrócić. Całkiem nowe gniazdo na starym miejscu z dużą pieczołowitością odbudowali FalcoFani a dzięki realizowanej obecnie dotacji unijnej, zainstalowaliśmy bardzo nowoczesny system kamer. Mamy teraz do dyspozycji aż siedem kamer, które, w zależności od potrzeb są udostępniane na warszawskim podglądzie. 

     Na warszawskim kominie w Kawęczynie sokoły wyprowadziły w tym roku tylko jedno młode, na Żeraniu natomiast ptaki w tym roku nie złożyły jaj. Na obu tych kominach PGNiG zafundowało nowe podglądy, dzięki którym już w przyszłym roku będziemy mogli podglądać kolejne gniazda. W Poznaniu budynek Uniwersytetu Ekonomicznego, na którym gniazdowały sokoły, był w tym roku remontowany. Na czas remontu zdecydowaliśmy się na tymczasowe zamknięcia gniazda. Sokoły przeniosły się dzięki temu na komin Veolii, gdzie kilka lat wcześniej zamontowaliśmy razem z zakładem nowe gniazdo wraz z monitoringiem. Dzięki temu mogliśmy tę parę w tym roku podglądać. W gnieździe wykluły się cztery młode. Na wieży przekaźnikowej EMITELa w Dobrej Nowogardzkiej, gdzie przez kilka wcześniejszych lat były obserwowane sokoły, zainstalowaliśmy dla nich gniazdo wraz z monitoringiem. Ze względu na późny termin instalacji gniazda, sokoły nie zdążyły się do niego przyzwyczaić i usilnie szukały miejsca na twardej powierzchni wnęki w wieży obok naszego gniazda. Zdecydowaliśmy się więc na zinstalowanie w wybranym przez ptaki miejscu prowizorycznej skrzynki wysypanej żwirem, w której ptaki wyprowadziły dwoje piskląt. W trakcie odchowywania młodych sokoły zaczęły odwiedzać już nasze gniazdo. Liczymy, że w przyszłym roku skorzystają z naszego zaproszenia.  W Elektrowni Dolna Odra w Nowym Czarnowie były dwa młode. Na szczecińskiej wieży koksowej zaobrączkowaliśmy cztery pisklęta.

     W płockim ORLENie dużo emocji zafundowała nam ponownie Raszka - samica raroga, która dwa lata temu przegoniła sokoły i sama złożyła cztery jaja. W zeszłym roku walkę o gniazdo wygrały sokoły i wychowały dwa młode, chociaż w dużym stresie spowodowanym obecnością raroga. W tym roku również trwały ostre walki o gniazdo i gdy wydawało się, że walkę wygrały sokoły, po złożeniu pierwszego jajka dominację przejął raróg. Zdecydowaliśmy się wtedy na otwarcie starego gniazda na kominie Clausa, gdzie sokoły kiedyś gniazdowały. Okazało się to trafną decyzją. Sokoły złożyły tam kolejne trzy jaja z których odchowały trzy młode. W trakcie sezonu na terenie zakładu znaleziono bardzo osłabioną Raszkę, której pomimo udzielonej pomocy nie udało się odratować. 

     W gdańskim LOTOSie przed sezonerm pojawił się nowy samiec. Para złożyła trzy jaja. W trakcie wysiadywania zaczęła pojawiać się nowa samica która ostatecznie przepędziła dotychczasową rezydentkę i zajęła jej miejsce. W wyniku długotrwałych przepychanek samcowi nie udało się samodzielnie inkubować jaj. Po pewnym czasie nowa samica złożyła dwa kolejne, swoje jaja. Ostatecznie w tym roku nic się w tym gnieździe nie wykluło. 

Podsumowując, w tym roku w miejskich gniazdach wykluły się 63 młode sokoły, o dwa mniej niż w zeszłym roku. Jednak przy znacznym wzroście przychówku w lasach, po raz pierwszy udało się przekroczyć setkę zaobrączkowanych sokołów w naturze. Łącznie w miastach i w lasach wykluły się 104 młode, z czego 102 zaobrączkowaliśmy. 

Reintrodukcje w roku 2020

     Rok 2020 był pod względem reintrodukcyjnym również bardzo dobry. Wypuściliśmy łącznie 108 młodych sokołów. Dwa sokoły zostały również reintrodukowane przez Polski Związek Łowiecki w Lubartowie koło Lublina. Ze względu  na dużą ilość wypuszczonych w tym roku ptaków, musieliśmy tymczasowo reaktywować czwarte miejsce, tj. Nadleśnictwo Barlinek, gdzie ze względu na istnienie kilku stanowisk lęgowych sokoła wędrownego, już zaprzestaliśmy wsiedleń. W Nadleśnictwie Wlocławek wypuściliśmy 33 sokoły, W Nadleśnictwie Żmigród - 30 ptaków, Nadleśnictwo Nowe Ramuki - 20 osobników, Natomiast w Nadleśnictwie Barlinek - 25 sokołów. Ptaki pochodzi z hodowli w Polsce, Niemczech, Czechach i Słowacji. 

    Monitoring i reintrodukcje zostały sfinansowane w ramach dotacji unijnej Infrastruktura i Środowisko, Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska we Wrocławiu, Nadleśnictwa Nowe Ramuki oraz środków własnych stowarzyszenia pozyskanych z 1% przy wsparciu , Barlinka S.A., innych firm i osób prywatnych oraz ORLENu jako Partnera projektu.


{vembed Y=0lKETsJ_4Uo}

Zdjecie

zdjecie

zdjecie

zdjecie

zdjecie

zdjecie

zdjecie

zdjecie

zdjecie

zdjecie

zdjecie

zdjecie

zdjecie

zdjecie

zdjecie

zdjecie

zdjecie

zdjecie

zdjecie

zdjecie

zdjecie

zdjecie

zdjecie

zdjecie

zdjecie

zdjecie

zdjecie

zdjecie

zdjecie

zdjecie

zdjecie

zdjecie

zdjecie

zdjecie

zdjecie

zdjecie

zdjecie

zdjecie

zdjecie

zdjecie


logo
 

Programu Infrastruktura i Środowisko

WFOŚiGW we Wrocławiu

Partner Wspierania odbudowy populacji sokoła wędrownego w Polsce