Po tygodniowym leczeniu udało się uratować jedno z dwóch piskląt, które przy okazji obrączkowania byliśmy zmuszeni zabrać. Pomimo, że początkowo wydawało się, że uda się uratować obydwa ptaki, przeżył tylko jeden. Pisklak został oddany do gniazda w późnych godzinach wieczorno-nocnych w piątek 21 maja br. Tak późna godzina była spowodowana obawą, że podczas otwierania gniazda przebywające w nim młode mogłyby z niego wyskoczyć. Późna pora pozwoliła przeprowadzić to w bezpieczny sposób. Ostatecznie w gnieździe zostały dwa samce i jedna samica, która dostało wcześniej dodatkowo nadajnik satelitarny, dzięki któremu będziemy mogli śledzić jej dalsze losy.